szczątki zbroi żelaznych i ostatki mieczów i dzid.
Ale coż to te mizerne siedemset lat starożytności, przy daleko dawniejszych zabytkach, które tu codziennie odkopują? Dwa razy już, ludzie kopiący sadzawkę i fundamenta budowli, stanęli zadumani, oparci na rydlach, przed ogromnemi kośćmi, które w prostoduszności swojéj, poczytywali za resztki olbrzymich skieletów ludzkich, a które są w istocie szczętami Mammutów i wołów kopalnych, jakich pełno w gliniastych i krédzistych pagórkach naszych. Ostatnią razą, znaleziono tu, wielki róg nie cały i siedem ułamków kości zbutwiałych lub zwapniałych, rozmiarów ogromnych; nie głębiéj nad łokci trzy w glinie.
Nie możemy zadeterminować, do jakiego mianowicie należały źwierzęcia, ale wielkość ich przekonywa, że są zabytkiem stworzeń, dawno już zaginionych.
Na pagórkach, nad łąką i rzeczką, rozsypana wioska, okryta od północy daleko rozpierzchnionemi gajami i wzgórzami — Doliny zielone, pola, laski, urozmaicają śmiejący
Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/20
Ta strona została skorygowana.
10
22 CZERWCA