narysowanych, zdawało się nam rozeznawać, przyjęcie gości przez gospodarza wychodzącego przeciw nim na ganek. Na innych były jakieś wojska. Ze skrzydła zachodniego, z którego nad głowami naszemi obrywały się cegły, padając z łoskotem pod nogi, stanąłem rysować wejście i wrota, dosyć ozdobne wewnątrz, i choć śpiesząc, pochwyciłem główny zarys téj pięknéj ruiny, w któréj jeszcze przed trzydziestą nie spełna laty, mieszkali ludzie. Pan E. Tarsza mieści w niéj scenę jednéj ze swych powieści nowych.
Schowawszy powtóre podróżne albumy i ołówki, spuściliśmy się ze strony odkrytéj i pozbawionéj ściany, dla obejrzenia studni, która na niższym stopniu wałów w téj stronie się znajduje. Studnia ta okrągła, bardzo pięknie obrobionym szarym kamieniem ocembrowana, dziś już zupełnie sucha, i ledwie na kilkanaście łokci głęboka, pełna teraz kijów, kamieni, gruzu — Może to była cysterna nie studnia; osądzić teraz trudno, i do znacznéj chyba dochodząc głębokości, wody w sobie zawierać mogła, któréj teraz śladu nie zostało. Pobłądziwszy jeszcze czas jakiś po zwa-
Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/34
Ta strona została skorygowana.
24
24 CZERWCA