Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/72

Ta strona została uwierzytelniona.
62
1. LIPCA

łąki majową barwą okryte, rzeczułki i stawy błyszczące, naprzemian wiją się w jedną całość popstrzoną harmonijnie, a gdzieś tam jeszcze majaczejące na krańcach widnokręgu lasy, zamykają tę ogromną kartę, w któréj z samych drobnych punktów, składa się niezmiernéj rozmaitości pejzaż, widok to wielki i dziwnie piękny; ale się go wkrótce traci z oczu, spuszczać się zaraz poczynamy nieco ku równinie, w dół, gdzie dziś także pięknie położone jest miasteczko Potockich, Woroszyłówka, małe i ubogie. Czy kiedy dawniéj należało do familji Woroszyłów litewskich, nie wiém, nazwisko zdaje się na ten domysł naprowadzać. Ogromna, piętrowa, ale zaledwie postawiona, już zrujnowana i niechlujnie utrzymana karczma — Ratusz, którą zdaleka widać w rynku, zdobi samo tylko miasteczko, w którém Cerkiew okolona topolowym wiankiem i biédny drewniany Kościołek katolicki, na łysem wzgórzu, wyżéj kletek, stanowiących samo ciało, sięgają. Woroszyłówka była własnością Potockiego, Wojewody bełzkiego.