Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.I.djvu/84

Ta strona została skorygowana.
74
3. LIPCA

drzwiami (Pałac połączony jest z pawilonami, galerjami, w których, w jednéj na lewo oranżerja, a na prawo pustka jeszcze i ruina) do sieni wiodących na górę. Sień ta ze wschodani, ostawioneni wazonami kwiatów, porcellanowemi chińskiemi naczyniami, wspaniała jest i piękna, choć mi się zdała jeszcze za ciasna i zbyt zapchana. Nie pomieściłaby się tu, dawna polskich magnatów dwornia; ale wystarczy na terazniejszych kilkunastu liberjowych posługaczy. Na górném piętrze téj sieni, wisi trzynaście portretów Potockich, ze staremi sarmackiemi twarzami — Trzynaście? Czym liczył dobrze? czy istotnie ta charakterystyczna liczba, jaka u stołu nieszczęśliwego przed wydaniem Chrystusa siedziała? Trzynastu! liczba to wiele mówiąca i wiele przypominająca smutnego. We dwóch kątach stoją stare wyblakłe, zwinięte, bo niepotrzebne już, chorągwie herbowych znaków, z którémi niegdyś, wodzili Potoccy pułki, na posługę i obronę kraju od Tatara i Turka.
Portrety w całych postaciach, z twarzami nie naszego wieku, dziwnie imponują.