Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/13

Ta strona została przepisana.
11
15. LIPCA

cza sprawę i zaspokoiwszy ukrzywdzonego, rozpuszcza ich do domów; jeśli zaś obwiniony uprze się i nie zgodzi, to Pałanka odsyła ich obu do Siczy. Wówczas sporni pokłoniwszy się razem pp. Sędziom, odchodzą z Pałanki mówiąc:
— Bywajcie panowie zdrowi!
A Sędziowie im odpowiadają:
— Idźcie z Bogiem.
Przyjechawszy do Siczy, pytają jeden drugiego, do którego wprzód pójdziemy Kurzenia?
Ukrzywdzony powiada:
— Idźmy bracie, do swojego Kurzenia.
— No, dobrze, — odpowiada obwiniony, — chodźmy, — wszedłszy do Kurzenia, stawią się przed Atamanem i mówią mu:
— Zdrów bądź Ojcze!
— Daj Boże zdrowie, panowie mołojcy — odpowiada Ataman, — siadajcie.
— Oj! nie ojcze, nié ma czasu siedzieć, mamy do ciebie sprawę.
— To mówcie jaką tam sprawę macie — prawi Alaman.
Wówczas pokrzywdzony zacznie się ża-