Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/151

Ta strona została przepisana.
149
19. LIPCA

zwierzęta, rodzą się slepi (mniemanie to już z pogardy poszło, już z maleńkich oczu tatarskich) wzrostu są mniéj niż średniego (najwyżsi z nich u nas byliby ludźmi zwykłego wzrostu); wszyscy w ogólności są zbudowani krępo i silnie, brzuch tłusty, plecy szerokie, szyja krótka, głowa ogromna, twarz prawie okrągła, łeb goły, oczy czarne i wązkie, nos krótki, gęba nie wielka, zęby białe jak kość słoniowa, płeć smagława, włos czarny jak smoła, a gruby jak na końskiéj grzywie; krócej mówiąc: rysy ich twarzy, wcale odmienne od naszych. Tatara poznasz na pierwsze wejrzenie ze wzrostu i powierzchowności — podobni są do Karaibów i Indjan żyjących w Ameryce przy Maranian. Wszyscy są żołniérzami tęgimi i odważnymi, przywykli od dzieciństwa gardzić trudem i niewygodą, od siedmiu lat porzucają swoje Kantary (jurty na dwóch kołach) spią pod gołem niebem, a jedzą tylko to, co ubiją strzałami, nie dostając nic od rodziców. Tak od dzieciństwa nauczywszy się strzelać celnie, we dwunastym roku, już ciągną w pole, przeciw nieprzyjacielowi. Tatarki codzień kąpią swe dzieci