Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/161

Ta strona została przepisana.
159
19. LIPCA

daje napadu na tabory, do których Tatarzy nie zbliżając się, zdaleka tylko strzały puszczając, w pięciuset ludzi, sześciudziesiąt zamkniętych w taborze dobyć nie mogą — daje miarę odwagi ich i wprawy wojennej. Tatarom zawsze nie o zwycięzlwo i bój, ale o łup chodziło.
Chytrze umieli oni ślad swój w stepie ukrywać; dzielą się na kilka oddziałów i rozchodzą się w cztéry strony przeciwne, daléj postępując, każda znowu część dzieli się na cztéry, te jeszcze na cztéry i tak daléj, aż pozostanie tylko garstka kilkunastu. Garstki te potém kierując się w dobrze znanym stepie, zbiegają w jedno miejsce. Kozacy zaś ścigający, dla mnóstwa wybitych w różnych kierunkach dróżyn, dójść śladu nie mogą. Tym czasem Tatarzy spoczywają gdzie w Bałce, w paszę i wodę dostatniéj, a potém puszczają się w drogę znowu.
Sposób przebywania rzek a mianowicie Dniestru był taki. Konie ich wprawne są do pływania; wybierają brzegi, gdzie są przystępne i nie przepaściste; zbiérają potém trzcinę lub łozy, robią dwa pęki na trzy sto-