Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/166

Ta strona została przepisana.
164
19. LIPCA

ci, lubią jednak jakiś zbytek i wytworność, wszystkie sprzęty u Talarów, dogadzają tylko, saméj koniecznéj potrzebie. Okna nawet szklanne znajdują się tylko w mieszkaniu Xiązęcia wspomnionego; we wszystkich innych mieszkaniach na zimę wprawiają w okna ramy papiérowe, które wyjmują na lato, aby oddychać wolném powietrzem i mieć widok ustawiczny na morze czarne, które widać bardzo zdaleka.
„Byłem tak ostrożny,“ pisze daléj, „żem się zaopatrzył w chleb w Kiszelu. Jest to zbytek którego Nogajcy nie znają prawie, łakomstwo ich nie dopuszcza im także często karmić się mięsem, choć je bardzo lubią. Ciekawy byłem czém téż oni żyją i chciałem żeby mi przydali swoją najzwyczajniejszą potrawę, do tych, które dla mnie gotowano. Mirza, któremum się do mojéj ciekawości przyznał, uśmiéchnął się na to i wysłał jednego Tatara rozkazując aby zebrał wszystko, coby mogło zadość uczynić mojéj ciekawości. Człowiek ten powrócił wkrótce niosạc mały worek mąki z prosa prażonego, dwie kulki białe wielkości jajka, twarde jak kré-