Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/174

Ta strona została przepisana.
172
19. LIPCA

wzięli go z sobą; ale na to się nie zgodzili. Pułkownik posłał (Maxym Taran) na uczczenie ich po sąsiedzkiéj przyjaźni wódki, ryby pieczonéj i tytuniu. Poczém wzięli z sobą Wachmistrza i Atamana; ale Murza Mołohaj pytał Wachmistrza:
— Kto was chciał prowadzić do tatarskiéj straży?
Naczelnik odpowiedział, że dwóch Zaporożców i dwóch kompanijców (regularnych małoruskich Kozaków).
Na co Mołohaj klnąc zakrzyczał, że Zaporożców i kompanijców byliby wyrznęli i nazad nikogo nie puścili, a samego tylko Wachmistrza poprowadzili daléj bezpiecznie, że u nich są rozkazy, aby Zaporożców, skoro w granice tatarskie wkroczą, wyrzynać — Z tego można wnosić, iż gdyby Kozacy Wachmistrza przeprowadzali, byłaby ich w stepie budżackim wszystkich spotkała śmierć niechybna.“
Tegoż roku dnia 14 Lutego; kapral husarski Jan Chereskuł, od tegoż wielkorządzcy Hlebowa, do budżackiego Seraskier-Sułtana wysłany, tak opisywał podróż swoję: —