Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/22

Ta strona została przepisana.
20
15. LIPCA

a z nim sobie potém porachuj się jak chcesz — masz prawo wyzyskać swoje.
— Ot jakie u nas (dodaje Korż) były sądy i prawa, wedle zaporożskiego zwyczaju i chocby o tysiące, o dziesiątki tysiąców, summy największe chodziło, w tydzień wszystko było skończone, i daléj po sądach już się nie włóczono. Tymże sposobem odsądzano ważne przestępstwa, jako: złodziejstwo, grabież, zabójstwa i inne bezprawia, karę śmierci za sobą wiodące.“
A taka była kara śmierci na występnych, wedle podania Korża:
„Wszyscy Kozacy zaporożcy zwykle należeli do siczowych Kurzeni, w których bywało ich po tysiąc i więcéj, jak wyżéj powiedziano; od nazwiska Kurzenia, naprzykład kaniowski, albo płastunowski, nazywał się Kozak nie tylko ten, który w Kurzeniu na służbie ciągle przebywał, ale i wszelki siedzący na zimowisku, to jest w domu swoim, do tegoż Kurzenia należącym, a zowiącym się od imienia Kurzenia. Kozacy ci po większéj części byli bezżenni, zwali się wyłącznie siromami, a zajmowali się tylko w swo-