Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/220

Ta strona została przepisana.
218
20. LIPCA

Pomimo silnego wiatru, puściłem się ku kanatnéj Ulicy, dla odwiedzenia krewnych. Wielu z mieszkańców nawet Odessy, nie wié o kanatnéj Ulicy, a dorożkarz co mnie wiózł, sądząc że Kanatna wszędzie gdzie Kanaty (liny okrętowe) wiążą, zawiozł Bóg wie dokąd; musiałem aż wysiadłszy sam szukać napisu i jakoś mi się udało wynaleść, zapomnianą uliczkę.
W inszych miastach ulice oddalone od ruchu i życia miejskiego, od ogniska są ciasne i brudne. Tego nie znajdziesz w Odessie, która jest cała zbudowana wedle danego planu i podzielona w kwadraty (oprócz przedmieść) Wszędzie więc równie szerokie są ulice, z tą tylko różnicą, że nie brukowane jeszcze i puste; a otaczające domki, w miarę jak się oddalamy od Ulicy Richelieu będącéj najożywieńszą; od portu — ostawione są staremi nizkiémi budowami i wcale prawie puste. Gdzie niegdzie magazyn ogromny, z gankiem o wschodkach od ulicy, z długim szeregiem okien drewnianemi lub żelaznemi balasy obwarowanych, przerywa sznur domków i murków różnych kształtów porysowa-