Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/37

Ta strona została przepisana.
35
15. LIPCA

nosić, gdzie była potrzeba. W nim była kabica do rozpalenia ognia i pastusi w chłodny czas grzeli się i suszyli, gotowali jadło sobie i swoim psom. Teterę (zaciérkę) gogotowali oni z żytnéj mąki lub pszennéj, ale wprzód ją rozczyniali, jak ciasto na chléb. Miłaj a mamałyga wszystko jedno, gotowano go z jaglanéj mąki z wodą, był on bez soli, bo go jedli ze słonym sérem, albo bryndzą, gdy nie było postu, czasem piérwszy gotowali z baraniną. Pieką czasem i placki (Korże) z mąki pszennéj, zowiąc je zahrebamy, dla tego, że je w popiele zagrzebywano, póki się upiekły — Kotyha zwał się u nich wielki wóz (arba) wołowy na cztérech kołach, w którym wozili za sobą wszelkie zapasy pastusze, wodę, żywność, drwa, a gdy na jednym tyrle paszą bydło lub owce zjedzą, szukają lepszéj paszy daléj i tak koczują w stepach latem i zimą, jak dzikie Nogajcy lub Kałmuki.
5. Kozacy zaporożcy, a osobliwie z Siczy, dla swobodnego swego zaporożskiego ducha i wesołego humoru, mieli we zwyczaju i skłonni byli do żartu i szyderstwa, tak,