Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.II.djvu/52

Ta strona została przepisana.
50
15. LIPCA

chodzą ptaki, kwiaty i owoce, pięknie bardzo i szczęśliwie wyrobione. Nasza uczona pani, która była w ojczyznie mozaiki, dowodziła z doskonałem lekceważeniem, że komin ten nie wart więcéj nad kilkadziesiąt dukatów — Smiech mnie porywał i złość razem. Po coż tu ona przyszła??
W Salonie tym są obrazy niektóre bardzo ładne. Nasza pani-cicerone, zwróciła uwagę ukochanéj córki na portret Rembrandta, (w istocie bardzo piękny) mnie zastanowiły maleńka Madonna ze spiącem dziecięciem Jezus, męczeństwo jakichś dwóch mnichów, dziwnego kolorytu i kilka innych.
Przechodziliśmy potém szereg zawsze smakownie i wytwornie przybranych salonów i bibliotekę, z któréj wyjście do gabinetu w oranżerji już znajdującego się,
Była to piérwsza biblioteka (a tu ich jesli się nie mylę, trzy naliczyłem podobno) bo przy każdym apartamencie oddzielnym jest inna, znać że dostojny właściciel lubi mieć xięgi pod ręką. W biblioteczce téj fortepjanik i piękne bardzo w pośrodku na podstawie wysokiej z bronzami, naczynie porfirowe, dar