Ta strona została przepisana.
176
2 SIERPNIA.
która na nie dawniéj wystawiona była, i być musiała, z powodu że ludność jéj, składali włóczęgi. Dzisiaj tak bezpiecznie, a może nawet bezpieczniéj tu można jezdzić, i chodzić we dnie i w nocy, niż w cywilizowanym Paryżu, gdzie taka jest obfitość Tobołtoków nieprzebrana.
Nie widziałem dosyć Mołdawian tutejszych, abym o nich sumiennie jakikolwiek mógł dać sąd. Natomiast przywiodę wyrazy jednego podróżnego, który pisząc w końcu XVIII w. tak mołdawów i wołochów obyczaje krésli.[1]
Miasta znalazł wsiom podobne, mizerne; wsie z drobnych chałup rozsypanych po lasach i górach złożone, bez studni, bez podwórza. Chaty lepione z drzewa, gliny i gnoju, białą glinką wysmarowywane. Wewnętrz do koła były ławy, a na nich usłane matera-
- ↑ Histoire de la Moldavie et de la Valachie avec une dissertation sur l’état actuel de ces deux provinces par M. C... (Carra) qui a sejournè dans ces provinces. Paris—Chez Saugrin. MDCCLXXVIII. 12. 232. pp.