Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/246

Ta strona została przepisana.
244
5 SIERPNIA.

chłopiąt w kapach z Krzyżami na plecach, ale w kapach z mizernego perkalu uszytych. Śpiéw, krzykliwy, przeciągły i nie miły.
U drzwi, jak wszędzie, przedaż świeczek cienkich, żółtych i białych, które pobożni kupują i palą u obrazów świętych Patronów. Przed wielkim Ołtarzem jest cały stół, zastawiony mnóstwem oprawnych weń mosiężnych lichtarzyków, w których się te ofiarne świeczki palą. Takież drobne lichtarzyki, u każdego czepiają się obrazu, u lichtarzy i świéc większych. Nabożnych znaleźliśmy nie wielu. W ormiańskiéj i greckiéj Cerkwi, są siedzenia dla starców i kobiét. Nad wnijściem chór mały. Xiądz, który około ołtarza chodził, był w pantoflach.
Cerkiew grecka, ma kształ krzyża greckiego. Ikonostasy bogate, malowane i złocone wytwornie. Też same świeczki ofiarne i tutaj. W téj Cerkwi znajdują się groby kilku Patrjarchów, a mianowicie Jerzego, umęczonego w Turcji w roku 1821. Zastaliśmy tu drzwi carskie odemknięte, a przed niemi Xiędza z rozpuszczonemi włosy, w kapie, ze stułą w ręku i na ramieniu wiszącą,