Swięcicki wspomina tu rękodzielnie sławne, nie wiém jakie? W r. 1737 kongress i traktat między Rossją, Austrją i Turcją zawarty. Twardowski tak śpiewa[1] o zdobyciu Niemirowa:
— Też ku Niemirowu,
Gdzie się już spodziewając prędkiego obłowu
Z tych hultajów, obozem stanie na Obodnym,
I ztąd kwoli żywności, ile w miejscu głodnym,
Tam stanąwszy do mieszczan, jako do poddanych,
Ze trzema dragonji Chorągwi przebranych,
Pośle Baranowskiego, żeby im dodali
Prosząc z łaski. Aż bramy zamknione zastali.
I kogoś tam wołając. Że nic tu Lackiego
Więcéj nie masz, i jeszcze znają Chmielnickiego
Panem swoimi: przetoż by poszli dalej sobie.
Czym on zalterowany, zarazem w tej dobie,
Kazawszy z siekierami do parkanu skoczyć,
Niż owi przyjść do siebie i działa wytoczyć
Mogli nawet, ci dziurę wielką uczynili.
Którą wpadłszy do miasta, gdy jeszcze dzwonili
Popi na gwałt, siła płci obojéj nasiekli.
Drudzy do jam i lasów przyległych uciekli.
I z tém gdy do Xiążęcia ruszą się wieczorem,
A on tym poduszczony na zdrajcę rankorem
- ↑ f. 17.