Pozostali ci w rowie i w tym zamieszaniu
Wozy pańskie zrabują. Zaczem w rozerwaniu
Takim będąc, gdy się im niepodobna sprawić,
Żeby mieli przynajmniéj samych siebie zbawić,
Nie oprą się i wszyscy. Jako więc zdaleka,
W lesie bojaźliwego ustraszy człowieka
Kupa wilków, lubo ich nie bywa tak wiele.
Także i ci strwożeni, gdzie im strach uściele
Eurypy pomotane i trwogi narodzą
W oczu Chimer, bez gwałtu żadnego uchodzą
W nieźmiernéj konfuzji. A byłoby gorzéj,
Gdyby tędy o rannéj nie powracał zorzéj
Wiśniowiecki ze straży i w tak pilnéj dobie
Cokolwiek ich utrzymał, że przyjść wżdy ku sobie
Mogli, zatém i uwieść przynajmniéj armatę.
A Bóg chciał, że w owę znowu retyratę
Piławiecką nie wpadli; i lubo które mieli
Swoje dotąd korzyści, tam ich ożaleli
Marnie wszystkich pospołu z plony i wozami,
Czym owych zabawili. A to dość że sami
Uskrobali do Baru[1].
Nie bardzo pięknym, bo mniéj urozmai-
- ↑ Winnica. Po przeniesieniu swego siedliska, przywiléj uwalniający od myt uzyskała w r. 1558 d. 4 Kwietnia. (Czacki T. I. 201).
W r. 1564 Roman Xiąże Sanguszko za Winnicą odniósł zwycięztwo nad Tatarami d. 18 Września.