Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/30

Ta strona została przepisana.
28
31 LIPCA.

zbudowany, całego ekwipażu, miał tylko pięciu czy sześciu ludzi, licząc w to sternika; a wyjąwszy Kapitana. Ludzie ci, nic zdaje się prawie nie robili, prócz, że czasem podrzucili węgla, a dwa czy trzy razy przesunęli z jednéj strony na drugą contre-poid, gdy się parochód zbyt w którą stronę przechylił. Stał jeszcze w miejscu statek, gdyśmy go ciekawie oglądać poczęli. Czystość i porządek, zasługiwały na największe pochwały. Na głowie, wyrznięte było popiersie Hr. Worońcowa, drugi sztychowany wizerunek, wisiał nad drzwiczkami Kajuty. Cały pomalowany olejno, zbudowany smakownie i prawie wytwornie, począwszy od stéru (rudla), którym jeden człowiek paląc cygaro i drzémiąc, niedbale kieruje; zajmują przestrzeń wzdłuż, naprzód bussola, pokrowcem przykryta (bo na taką żeglugę prawie nie potrzebna), dalej okno Kajuty kratą osłonione, schodki i drzwi do niéj, drugie takież okno, komin machiny i dwa jéj otwory; na lewo angielska kuchenka, w ostatku wysoki maszt.
Tutaj gromadził się mały ekwipaż nasz,