prawo świecił nam jeszcze Liman zwężający się i Dniestr ze swemi pławniami, oschłém łożyskiem zarosłém drzewy i trzciną szeroką, pośród którego wije śrébrna rzeki wstega.
Byliśmy już we właściwym Budżaku, czas więc słowo o nim powiedzieć, jako też o nazwie Bessarabji i Tatarach Nogajcach zamieszkujących tu dawniéj.
— „My Polacy, powiada Naruszewicz[1], zowiemy pospolicie Wołoszą, Wołoszczyzną tę część ziemi, która się od krajów naszych ruskich przedziela rzeką Dniestrem i częścią gór węgierskich, a ciągnąc po prawéj stronie Dniestru aż do ujścia jego w morze przy Akkermanie, od Akkermanu zaś brzegami morza Czarnego aż do ujścia Dunaju, idzie lewym brzegiem Dunaju ku Orszawie i t. d. — U polskich pisarzy najczęściéj zaraz za Dniestrem, bez rozeznania Bessarabji oddzielnie, mieści się tak zwaną Wołosz. —
Niektórzy wszakże wyłączają Budżak — ale tu nam tylko chodzi o ostrzeżenie, że czę-
- ↑ T. I. 59. wyd lips.