Strona:J. J. Rychter - Kartka z pamiętnika wojennego.djvu/3

Ta strona została uwierzytelniona.

odpowiedzialność, bez oparcia się na jakimkolwiek stwierdzonym fakcie, — uporać się z moralnością człowieka drugiego! I był to w stanie uczynić w najdrażliwszym momencie dziejowym własnego narodu!
Jest to nawet w psychologii patologicznej — chyba wyjątek.

∗     ∗

Zwróćmy się teraz do Sprawiedliwości i zaczerpnijmy od niej wskazań — każdemu zresztą normalnemu śmiertelnikowi wiadomych — gwoli wciągnięcia w stłoczoną przez p. Sieroszewskiego pierś naszą — powietrza świeżego...
Jeśli p. Sieroszewski miał jakieś (chociaż je w liście nieujawnił) — faktyczne dane, oparte na niezbitych dowodach — formułując swe oskarżenie publiczne przeciw p. Sikorskiemu, to dlaczegoż — stwierdziwszy w swym liście otwartym: chwiejność charakteru p. Sikorskiego — nie pozwał tego „chwiejnego człowieka“ przed oblicze najwyższej dziś w tego rodzaju sprawach powagi — przed oblicze p. brygadyera Piłsudskiego?
Wszak był winien to uczynić z trzech kardynalnych względów: jako człowiek, jako dobry obywatel kraju i jako były legionista.
Czy sądził p. Sieroszewski, że p. brygadyer, nie byłby odpowiednio tej całej sprawy załatwił? On jeden miał prawo — niechaj to p. Sier. zrozumie — wydać wyrok w sprawie oficera legionowego; bo Legiony polskie — to On, mimo wszystko, coby się nawet wbrew Jego woli w ich szeregach działo. —
Karność narodowa nakazuje w tej chwili dziejowej bezwzględnie: nie zabierać głosu w sprawach legionistów nikomu, prócz przełożonej ich władzy! A najwyższą, naczelną władzą w sprawach honoru obywatelsko-wojskowego Legionów polskich — jest Obywatel, brygadyer Piłsudski i przez niego powołane czynniki.
Skandalem publicznym, sprawie Legionów źle się służy. Legiony to nie „partya“ polityczna, to Ciało i Krew całego Narodu polskiego!
P. Sieroszewski swem własnowolnem wystąpieniem zgrzeszył ciężko przeciw Duchowi Narodu!
P. Sieroszewski powinien był sobie dobrze zapamiętać wielkie słowa Czcigodnego Obywatela-wodza Piłsudskiego: