Strona:J. Servieres - Orle skrzydła.djvu/159

Ta strona została przepisana.

niosła powtórnie powieki, ujęła Jerzego za rękę i głosem ledwo dosłyszanym rzekła:
— Przebaczam im śmierć męża, proś Boga, aby mi przebaczył pomyłkę, którą popełniłam, żywiąc nienawiści, do tego, któremu wdzięczność winnam. Niech Pan błogosławi zbawcę dziecka mojego!
Ciche westchnienie wyrwało się z ust jej, i z tem westchnieniem dusza jej uleciała do Boga.