Strona:J. W. Draper - Dzieje rozwoju umysłowego Europy 01.pdf/10

Ta strona została przepisana.

badanie widoku niebios w wiekach dawniejszych i wszystkie przepowiednie o ich postaci w przyszłości opierają się istotnie na téj zasadzie, iż żadne zachcenie dowolne nie wkroczy tu nigdy, że olbrzymi mechanizm będzie się poruszał obojętnie wedle praw matematycznych.

I do zjawisk ziemskich.

Tak samo na ziemi, im dokładniéj pojmujemy przyczyny zjawisk, tém jaśniej widzimy, że powstają one z warunków fizykalnych, a zatém są wynikiem praw. Weźmy jeden przykład z pomiędzy wielu znanych — wiatr; niestałość jego weszła w przysłowie; któż potrafi powiedzieć, skąd on przychodzi i dokąd dąży? Jeżeli cokolwiek na świecie nosi kapryśne cechy dowolnych zachcianek, toć z pewnością dadzą się one zastosować do niego. Popełnimy jednak omyłkę, skoro wyobrazimy sobie, że zjawiska atmosferyczne są przypadkowe. Gdzież mamy pociągnąć granicę pomiędzy tym wiekuistym passatem, który, rodząc się z dobrze wyrozumianych przyczyn fizycznych, powiewa łagodnie, uroczyście, od wieków, niby dech przeznaczenia, nad Oceanem Spokojnym, a pomiędzy zmiennemi wichrami, które się wyradzają z tegoż passatu w bardziej północnych lub południowych strefach, — wichrami, które jak się zdaje, przychodzą bez żadnéj przyczyny i unoszą się daléj, nie pozostawiaąc żadnego śladu? Pod jakimże to stopniem szerokości kończy się dziedzina fizykalnych rządów i zaczyna się kraina nadprzyrodzona?
Wszystkie zjawiska na świecie są wynikiem działania praw; wszelki ruch na niebie lub na ziemi głosi nam, iż wszechświat jest rządzony.
Lecz przypuściwszy, że to się stosuje tak do pyłku, który ulata w promieniu słonecznym, jak do licznych gwiazd, które się obracają jedna około drugiéj, czy byśmy nie zechcieli wyciągnąć ostateczne wnioski z zasad naszych i uznać jednakowe działanie praw na przedmioty żywe i nieżywotne, w świecie organicznym tak samo jak w nieorganicznym? Jakież świadectwo złoży w tym punkcie fizyjologija?

I do świata organicznego.

Fizyjologija w swoim rozwoju przebyła te same fazy, co i fizyka. Mniemano, iż istoty żywotne nie podlegają władzy zewnętrznych wpływów, a przedewszystkiem o człowieku twierdzono, jako jest niezależnym od sił, rządzących światem, na którym żyje. Oprócz bowiem owego pierwiastku niecielesnego, duszy, która go odróżnia od wszystkich współżyjących towarzyszów, a czyni go istotą moralną i odpowiedzialną, posiada on, jak sobie wyobrażano, inny jeszcze pierwiastek bezcielesny, siłę żywotną, która właściwym sobie sposobem wytwarza wszystkie najrozmaitsze sprawy w jego ustroju.