Strona:J. W. Draper - Dzieje rozwoju umysłowego Europy 01.pdf/38

Ta strona została przepisana.

piekło znajdują się w każdéj mytologii. W Grecyi co do nieba zachodziła zgoda powszechna, że było położone nad niebieskim firmamentem; lecz co do piekła panowała wielka rozmaitość mniemań. Wielu było takich, co myśleli, że piekło jest głęboką przepaścią we wnętrzu ziemi i że do niego prowadziły pewne przejścia jak np. jaskinia Acheruzyjska w Bitynii. Lecz ci, którzy wespół z Anaximenesem mniemali, iż ziemia jest liściem szerokim, unoszącym się w powietrzu; którzy uznawali doktrynę o podziale piekła na Tartar, czyli krainę nocy po lewéj stronie i Elisium, czyli krainę świtania po prawéj stronie, a przytem sądzili że znajduje się ono w równéj odległości od wszystkich części górnéj powierzchni — ci wszyscy zbliżali się bardziej do pierwotnego pojęcia, które bez wątpienia mieściło je na dolnéj czyli zacienionéj stronie ziemi. Bramy więc do zstępowania w dół znajdowały się na zachodzie, tam gdzie znikają słońce i gwiazdy, chociaż tu i owdzie były też przejścia, wiodące przez ziemię na drugą stronę, jak te, przez które szli Herkules i Ulisses. Miejsce zaś do wstępowania leżało na wschodzie, a świt poranny jest odblaskiem pól elizejskich.

Antropocentryczny szczebel myśli (w której człowiek jest celem).

Pojęty w ten sposób obraz przyrody bierze ziemię za środek swój, a za najwydatniéjszy swój przedmiot — człowieka. Wszystko, cokolwiek istnieje, stworzoném zostało dla jego uciechy lub użytku. Téj wiary, że wszystko ma wartość podrzędną w porównaniu do niego samego, trzyma się on uporczywie, nawet w stanie najwyższego umysłowego rozwoju.
Z pewném zdumieniem będziemy kreślili postępy umysłu ludzkiego. Barbarzyńca, wierzący w czary, żyje w strachu nieustannym. Zdaje mu się, że cała przyroda jest mu wrogą, że spiskuje na jego zgubę. Nie zdoła on wypowiedziéć, jak straszne widziadła mogą się wynurzyć z ciemności; musi naturalnie czuć obawę, że jakieś nieszczęście jest ukryte w każdym kamieniu, czai się za każdym listkiem. Jakże wielką jest odległość pomiędzy owém trwożném istnieniem, a tym stanem, kiedy człowiek przekonywa siebie samego o przeznaczeniu wszechświata dla ludzi! A jednak, rzecz dziwna, przebywa on tę przestrzeń jednym susem.
W niemowlęctwie rodzaju ludzkiego idee geograficzne i astronomiczne są zupełnie jednakowe na całym świecie, ponieważ są one objaśnieniem rzeczy wedle ich zewnętrznych pozorów, pojmowaniem zjawisk w takiéj postaci, w jakiéj same się przedstawiają, bez żadnych poprawek, jakich mógłby rozum dostarczyć. Ta powszechność i jedno-