przez gorące pustynie i zapowietrzone lasy, od morza śródziemnego daleko na południe poza równikiem.
Chociaż jednak mahometaństwo nie dosięgło najwyższego stopnia rozkwitu, to władza kalifów była już u kresu potęgi. Nie oręż Karola Martela, ale niezgody wewnętrzne rozległego mocarstwa arabskiego uratowały Europę. Chociaż w Syryi lubiono Omiadów, gdzieindziej uważano ich za przywłaszczycieli: tylko potomków proroka poczytywano za prawowitych zwierzchników. Trzy stronnictwa, odróżniające się barwami, wydzierały sobie panowanie, kalając je okrucieństwami. Barwa Omiadów była biała, Fatymitów zielona, Abasydów czarna; ostatnie to stronnictwo wywodziło się od Abasa, wuja Mahometa. Skutkiem tych kłótni był podział państwa mahometańskiego w wieku dziesiątym na trzy kalifaty: bagdadzki, kairski i kordowski. Tym sposobem jedność politycznego działania Mahometa runęła, a świat chrześciański znalazł obronę w rozterkach nieprzyjaciół. Do waśni domowych przyłączył się z czasem i nacisk zewnętrzny, tak, iż żywioł arabski, który tak wiele się przyczynił do umysłowego postępu świata, wszelki wpływ stracił, gdy Turcy i Berberowie przyszli do władzy.
Saraceni stracili całkowicie z oczu przeciwników swych w Europie, wdawszy się w niesnaski domowe. Słusznie powiada Ockley w dziejach swo-
Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/130
Ta strona została uwierzytelniona.