Pod takimi wpływami drapieżny fanatyzm Saracenów słabiał, obyczaje ich łagodniały, a myśli stawały się wznioślejszemi. Podbijali oni królestwa filozofii i wiedzy równie prędko, jak pierwej prowincye państwa rzymskiego. Pozbywali się błędów gminnego mahometaństwa, zastępując je prawdami naukowemi.
Tak więc, gdy świat tonął w bałwochwalstwie, miecz Saracena wywalczył majestat boski. Zasada fatalizmu, wszczepiona przez koran, potężnie się do tego przyczyniła. „Nikt nie może ani uprzedzić, ani opóźnić przeznaczonego sobie zgonu. Śmierć dosięgnie nas nawet na wysokich wieżach. Bóg od początku wybrał miejsce śmierci dla każdego człowieka“. Kwiecistą swoją mową tak jeszcze mówił Arab: „Nikt nie uciecze od swojego przeznaczenia; jeździ ono na swym rumaku nocami.. czy śpiącego w łóżku, czy w zamęcie bitwy, anioł śmierci zawsze cię znajdzie“. „Przekonany jestem“, mówił Ali, do którego mądrości jużeśmy się uciekali, „przekonany jestem, że sprawami ludzkości kierują rządy boże, ale nie nasze usiłowania“. Muzułmanie z pokorą poddają się woli boskiej; godzą oni przeznaczenie z wolną wolą, powiadając: „zarysy nam są dane, a my obraz życia pociągamy barwą, jaką chcemy“. Utrzymywali oni, że chcąc przezwyciężyć prawa przyrodzenia, powinniśmy nie sprzeciwiać się im, ale jedne drugiemi równoważyć.
Ponure te zasady usposobiają wyznających je
Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/138
Ta strona została uwierzytelniona.