Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/203

Ta strona została uwierzytelniona.

biegał. Wschodni więc handel Genui nie w świetnym był stanie i chylił się ku upadkowi.
Okrągłość widomego horyzontu, wypukłość morza, oraz stopniowe ukazywanie się i znikanie okrętów na pełnem morzu, nie mogły nie skłonić roztropniejszych żeglarzy do przekonania o kulistości ziemi. Pisma astronomów i filozofów mahometańskich puściły w bieg to spostrzeżenie po zachodniej Europie, ale, jak łatwo było przewidzieć, teologowie przyjęli je niechętnie. Podczas więc gdy Genua dążyła ku upadkowi, przyszło na myśl niektórym jej żeglarzom, że jeżeli to spostrzeżenie jest słusznem, to świetność miasta dałaby się podnieść na nowo. Okręt bowiem, płynąc przez cieśninę gibraltarską wskróś Atlantyku, niechybnieby dosiągł Indyi wschodnich. Wynikłyby ztąd oczywiście i inne wielkie korzyści. Ciężkie ładunki dałyby się przewozić bez mozolnego i kosztownego transportu lądem, oraz bez przepakowywania.
W rzędzie marynarzy genueńskich, dzielących te poglądy, znajdował się Krzysztof Kolumb.
Powiada on, że uwagę jego na ten przedmiot zwrócił Awerroes, oraz że w rzędzie przyjaciół liczył florentczyka Toscanellego, który się poświęcał astronomii i stał się gorącym rzecznikiem kulistości. W samej Genui Kolumb spotykał mało zachęty. Przez kilka lat przeto starał się zainteresować różnych panujących do swojego zamiaru. Ale duchowni hiszpańscy wytykali niereligijność tako-