musiał istnieć jakiś wspólny łącznik wiążący te ciała, że są one tylko częściami czegoś, co niegdyś stanowiło wspólną całość?
Jakoż, gdy przypuścimy, że substancya, z której układ słoneczny się składa, znajdowała się niegdyś w stanie mgławym i obracała się około swej osi, to wszystkie znamiona powyższe wynikną jako konieczne następstwa mechaniczne. Co więcej, wyjaśni się utworzenie planet, satellitów i asteroidów. Pojmiemy, dlaczego dalsze planety i satellity są większemi od bliższych; dlaczego większe obracają się około siebie szybko, a małe powoli; dlaczego satellitów więcej mają dalsze, a mniej bliższe planety. Otrzymamy wskazówki czasu obiegu planet i satellitów, a także sposobu utworzenia się pierścieni Saturna. Znajdziemy wytłumaczenie fizycznego stanu słońca, oraz stopni, które przebyły ziemia i księżyc, co widać z ich składu geologicznego.
Zauważano jednak dwa wyjątki od powyżej przytoczonych znamion, mianowicie co do Urana i Neptuna.
Raz przypuściwszy istnienie niegdyś takiej mgławicy, z konieczności przyjąć będziemy musieli wszystkie następstwa.
Nasamprzód musimy się przekonać, czy są pewne dowody istnienia takiej mgławej masy.
Przypuszczenie mgławic opiera się przedewszystkiem na teleskopowem odkryciu Herschla
Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/300
Ta strona została uwierzytelniona.