Ponieważ dowiedzioną jest rzeczą, że nieżywotna natura w ciągu wieków podlegała znacznym zmianom; ponieważ ani skorupa ziemska, ani morza, ani powietrznia, wcale nie są takiemi jak niegdyś; ponieważ układ lądów i wód, oraz wszelkie warunki fizyczne się przemieniły; ponieważ zachodziły tak potężne zmiany w otoczeniu istot żyjących na powierzchni naszej planety, koniecznie więc wynika, że i świat organiczny musiał przebywać odpowiednie przeistoczenia i straty.
Że takowe miały miejsce, tego bardzo liczne i przekonywające posiadamy dowody.
Tutaj znowu zauważyć musimy, że ponieważ mącące wpływy same ulegały prawu matematycznemu, więc i skutki ich uważać musimy za poddane temuż prawu.
Takie zapatrywanie się koniecznie prowadzi nas do wniosku, że organiczny postęp świata odbywał się pod działaniem niewzruszonego prawa. Naprowadza też ono nas na zasadę przekształcania się postaci jednych w drugie.
Stworzenie przypuszcza nagłe pojawienie się, przekształcanie się zaś — stopniowe zmiany.
Tym sposobem przed umysłem naszym roztacza się świetna teorya ewolucyi czyli rozwoju. Według niej, każde jestestwo organiczne ma swoje miejsce w łańcuchu wydarzeń. Nie jest ono jakimś odosobnionym, dziwacznym faktem, ale nieuniknionem zjawiskiem. Zajmuje ono własne stanowisko
Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/308
Ta strona została uwierzytelniona.