Nawet w kościele anglikańskim, jak to widać z siedmnastego „Artykułu Wiary“, nauka ta znalazła poparcie. Zdaje się, że nie było nic, coby ze strony katolików ściągało na protestantów surowsze potępienie nad to przyjęcie w części panowania prawa nad światem. W całej Europie reformowanej cuda ustały. Ale ze zniknięciem uzdrawiań za pomocą relikwij i relikwiarzy ustały i wszelkie zyski pieniężne. A właśnie, jak wiadomo, stanowiły one opłatę odpustów, które wywołały reformacyę, a które w gruncie rzeczy były pozwoleniem od Boga na popełnienie grzechu, zyskane przez wręczenie pewnej sumy duchownemu.
Z punktu filozoficznego reformacya zawierała w sobie protest przeciw teoryi katolickiej nieustannego wtrącania się bóstwa w sprawy ludzkie za pośrednictwem duchowieństwa; ale protest ten nie wszystkie kościoły reformowane z równą siłą wypowiedziały. Wiele z nich z pewnem podejrzeniem, może nawet z niezadowoleniem przyjmuje dowody okazujące kierownictwo praw, dostarczane ostatniemi czasy przez naukę; wszelakoż to niedowierzanie musi nareszcie ustąpić, wobec codzień wzrastającej wagi świadectw.
Może tedy wolno nam będzie zakończyć rzecz słowami Cycerona, przytoczonemi przez Laktancyusza: „Jedno wieczne i niezmienne prawo ogarnia wszystkie rzeczy i wszystkie czasy“.