rządku siedmiu planet. Pałac pokryty był srebrnemi dachówkami, a belki wyłożone złotą blachą. W nocy oświetlenie sal mnóstwem latarń naftowych ubiegało się o lepsze ze słonecznem. Po środku miasta zielenił się ogród, ulubione przez władców wschodu zacisze; a i całe mocarstwo perskie od Hellespontu po Indus, było, rzec można, jednym wielkim ogrodem.
Musiałem poświęcić kilka stronic opowieści tych cudownych wypraw, gdyż postępy w wojskowości, wywołane przez nie, sprowadziły założenie szkoły matematyczno-praktycznej w Aleksandryi, owem prawdziwem źródle wiedzy. Wszystkie też nasze umiejętności ścisłe zawdzięczają początek swój wyprawom macedońskim. Humboldt słusznie już zauważył, iż widok nowych i wspaniałych dzieł przyrodzenia wzbogaca umysł ludzki. A właśnie żołnierze Aleksandra i gromada ludzi idących za obozem, na każdym kroku napotykali niespodziane a malownicze widowiska. Nie zapominajmy też, że Grecy ze wszystkich ludzi najbardziej byli dostrzegający, najskłonniejsi do prędkich i głębokich wrażeń. Przed oczami ich rozciągały się to niezmierzone równiny piaszczyste, to góry kryjące swe szczyty w chmurach. Na pustyniach majaczyły złudne obrazy, na stokach pagórków ślizgały się cienie lecących obłoków, unoszących się po nad lasami. Okolice pełne były bursztynowo-żółtych
Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/32
Ta strona została uwierzytelniona.