Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/321

Ta strona została uwierzytelniona.

teryał do budowania kościoła ś. Piotra; dach brązowy z Panteonu przetopiono na kolumny, zdobiące grób apostoła.
Wielki dzwon z Viterbo na wieży kapitolińskiej długo ogłaszał o śmierci papieży, a tymczasem niszczenie pomników i zepsucie ludu szło dalej. Rzym papieski nie okazywał żadnych względów, chyba raczej nienawiść ku Rzymowi klasycznemu. Papieże byli to podwładnymi monarchów bizantyńskich, to namiestnikami królów francuskich, to wreszcie panami Europy; rządy ich przeszły tyle zmian, co i u innych otaczających narodów; przeistaczały się do gruntu ich zasady, cele i roszczenia. W jednym tylko punkcie nigdy się nie zmieniały, w nietolerancyi. Roszcząc sobie prawo do kierownictwa życia religijnego Europy, kurya rzymska stale odmawiała uznania wszelkiej formie religijnej, oprócz swojej, chociaż ta i w politycznym i teologicznym względzie nawskróś była spróchniałą. Erazm i Luter ze zdumieniem przysłuchiwali się bluźnierstwom i ze zgrozą przypatrywali się bezbożności Rzymu.
Dziejopis Ranke, od którego zaczerpnąłem tu wiele faktów, nader dobitnie maluje demoralizacyę potężnej stolicy. Papieże po większej części, gdy ich wybierano, byli w podeszłym wieku. Władza więc ustawicznie w nowe ręce przechodziła. Każdy obiór był przewrotem w oczekiwaniach i nadziejach. W społeczności, gdzie każdy mógł się wy-