Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/328

Ta strona została uwierzytelniona.

stwa w cesarstwie rzymskiem. Później zaś przeniósł się ku zachodowi, skutkiem rozwinięcia przemysłu rękodzielniczego.
Teraz możemy zastanowić się nieco szczegółowo nad istotą przeszkód, które przez tysiąc lat wstrzymywały wzrost zaludnienia Europy. Powierzchnię tej części świata pokrywały prawie zupełnie nieprzebyte puszcze; gdzieniegdzie tylko napotykało się klasztory i miasta. Po nizinach i po za biegiem rzek ciągnęły się bagna, nieraz stumilowej długości, ziejące zaraźliwymi wyziewami i szerzące gorączki naokoło. W Paryżu i Londynie domy były drewniane, oblepione gliną, pokryte słomą albo trzciną. Okien nie miały i, aż do wynalezienia tartaków, rzadko który posiadał drewnianą podłogę. Takich zbytków, jak dywany nie znano; trochę słomy rozrzuconej na podłodze zastępowało ich miejsce. Kominów nie było; dym ze słabo podsycanego, posępnego ogniska wychodził przez otwór w dachu. Takie mieszkania bardzo mało zabezpieczały od niepogody. O ściekach ani myślano, gnijące śmiecie i odpadki wyrzucali po prostu za drzwi. Mężczyźni, kobiety i dzieci sypiali w jednej izbie; nie rzadko mieściły się razem i zwierzęta domowe; w takiem skupieniu rodziny nie mogło być mowy o zachowaniu skromności i dobrych obyczajów. Za posłanie służył zwykle worek słomy, a kloc drewniany za poduszkę. Ochędóstwo było zgoła rzeczą nieznaną; wysokich urzędników,