Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/334

Ta strona została uwierzytelniona.

oszustwa, bo jakże mało się odbywa skutecznych leków za pomocą relikwij dzisiaj w Europie.
Dla pacyentów, nie mogących ani chodzić, ani jeździć, nie było innego lekarstwa oprócz duchowego; pozostawały im tylko pacierze. Dla zapobieżenia chorobom zanoszono modły po kościołach, ale nie używano żadnych środków sanitarnych. Gdy w miastach pojawiała się zaraza skutkiem gnicia śmieci i brudów, spodziewano się ją powstrzymać modlitwami księży, którym przypisywano także władzę nad pogodą i deszczem, oraz zabezpieczenie od zgubnego wpływu zaćmień i komet. Ale gdy przyszła kometa Hallya w r. 1466, to taki wszczął się popłoch, że sam papież musiał wystąpić; jakoż zaklął ją i wypędził z nieba; zniknęła ona gdzieś w otchłaniach przestrzeni, przerażona klątwami Kaliksta III i odważyła się wrócić dopiero w siedmdziesiąt pięć lat potem!
Prawdziwa wartość leków przez relikwie i modlitwy mierzy się najlepiej procentem śmiertelności. W owe czasy, jak się zdaje, umierał jeden na dwudziestu trzech, a teraz, przy bardziej ziemskich środkach, jeden na mniej więcej czterdziestu.
Stan moralny Europy szczególnie się uwydatnił podczas przywiezienia syfilisu z Indyj zachodnich przez towarzyszy Kolumba. Rozszerzyła się ta choroba z niesłychaną szybkością; wszystkie klasy ludzi aż do żebraka przy drodze zarażały się tą haniebną niemocą. Wielu składało winę swojego