kieby skutki wynikły, gdyby w Rzymie troszczono się bezustannie nad duchową i materyalną pomyślnością świata i gdyby pasterz powszechny, następca ś. Piotra, zajmował się szczerze szczęściem i uświęceniem swojej trzody.
Nietrudno znaleźć odpowiedź. Składa się ona z dziejów grzechu i hańby. Wolę tedy w następujących rozdziałach przytoczyć objaśniające fakta, zaczerpnięte z pisarzy katolickich, przywodząc je, ile możności, własnemi słowami autorów.
Zamierzam tu opowiedzieć dzieje przeobrażenia się federacyi w jedynowładztwo nieograniczone.
Za dawnych czasów każdy kościół, bez ujmy jedności swej z kościołem powszechnym we wszystkich ważniejszych rzeczach, urządzał swoje sprawy z zupełną swobodą i niezależnością, trzymając się odwiecznych swoich zwyczajów i porządków i załatwiając na miejscu sprawy podrzędnego znaczenia, albo nie obchodzące całego kościoła. Aż do początku dziewiątego wieku nie było zmian w urządzeniu kościoła rzymskiego. Ale około r. 845 sporządzono w Galii zachodniej tak zwane Dekretalie Izydora; fabrykat ten obejmował około stu mniemanych dekretów dawniejszych papieży, oraz inne sfałszowane pisma różnych dygnitarzy, a także soborów. To podrobienie sprawiło ogromny wzrost