Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/344

Ta strona została uwierzytelniona.

lecz owszem pozwalania, aby się zgromadzali dwa razy do roku dla rozważania, czy dotrzymał przysięgi. Wiele razy jednak papieże niedotrzymywali przysięgi. Kardynałowie ze swej strony domagali się większego udziału w rządzie kościelnym i w zyskach; papieże zaś odmawiali obu tych rzeczy. Kardynałowie pragnęli odznaczyć się okazałością i zbytkiem, a na to trzeba było pieniędzy. Wiadomy jest przykład, że jeden z nich posiadał pięćset beneficyów. Trzebaż było wspierać przyjaciół i stronników, wzbogacać rodziny. Utrzymywano, że cały dochód Francyi nie wystarczyłby na ich wydatki. Sprzeczki pomiędzy nimi sprawiały nieraz, że długie lata nie wybierano papieża. Zdawałoby się, że pragnęli okazać jak nie trudno było rządzić kościołem i bez Namiestnika Chrystusowego.
Ku końcowi jedenastego wieku kościół rzymski stał się dworem rzymskim. Zamiast owiec chrześciańskich, pokornie idących za pasterzem w święte zagrody miasta, wyrósł cały tłum pisarzy, notaryuszy, poborców, załatwiających przywileje, dyspensy i uwolnienia; interesanci chodzili od drzwi do drzwi z suplikami. Rzym stał się zbiegowiskiem polujących na posady z całego świata. W obec ogromnej ilości spraw i procesów, łask, odpustów, absolucyi, nakazów, wyroków, rozsyłanych na wszystkie strony do Europy i Azyi, znaczenie kościoła miejscowego zmalało ostatecznie. Seciny ludzi potrzebne były na to; mieszkali oni w kuryi i dą-