Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/408

Ta strona została uwierzytelniona.

międy innemi sprawami, które poddano jego rozpatrzeniu, dwie głównie na uwagę zasługują: zatwierdzenie nieomylności papieża i określenie stosunku religii do nauki.
Lecz zwołanie soboru wcale nie wywołało powszechnego uznania.
Głosy kościołów wschodnich były po większej części nieprzychylne; utrzymywały, że upatrują w papieżu chęć narzucenia się jako głowa chrześciaństwa; one zaś uznawały za takową jednego tylko Jezusa Chrystusa; mniemały, że sobór poprowadzi tylko do nowych kłótni i zgorszeń. Uczucia tych szanownych kościołów uwydatniły się w r. 1867, gdy patryarcha nestoryański Symeon, wezwany przez patryarchę chaldejskiego, aby wrócił do jedności rzymsko-katolickiej, w odpowiedzi swej dowodził, iż nie widać nadziei pogodzenia wschodu z zachodem: „Wzywasz mię, abym pokornie ucałował trzewik biskupa rzymskiego; lecz czyż on pod każdym względem nie jest takim, jak ty człowiekiem; czyż godność jego wyższą jest od twojej? My nigdy nie pozwolimy wprowadzić do naszych świątyń obrazów i posągów, które nie czem innem są, jak obrzydłemi i nieczystemi bałwanami“.
Na ogół patryarchów, arcybiskupów i biskupów ze wszystkich krajów świata zjechało się na sobór siedmiuset czterech.
Rzym dowodnie się przekonał, że nauka nie tylko szybko podkopuje dogmata papieztwa, ale