z Rzymu. A wszakże zdaje się, że i politycy i filozofowie zgodzą się na to, iż nieomylny papież mógłby być potężnem narzędziem pojednania, gdyby tylko zdrowy rozsądek mógł go za nieomylnego uznawać.
Następnie król włoski wysłał własnoręczny list do papieża, wyłuszczający w pełnych uszanowania wyrazach konieczność przybycia wojsk jego dla zajęcia stanowisk „niezbędnych do utrzymania bezpieczeństwa Jego Świątobliwości i porządku“, tak, iżby stosownie do pragnień narodu, zwierzchnik kościoła, otoczony przywiązaniem ludu włoskiego „mógł zachować na brzegach Tybru sławne swe siedlisko, w niezależności od wszelkiego panowania ludzkiego“. Na to papież odpowiedział krótkim, ale uszczypliwym listem: „Dziękuję Bogu, że pozwolił W. K. Mości napełnić ostatnie dni żywota mojego goryczą. Zresztą nie mogę się zgodzić na niektóre prośby i zastosować się do pewnych zasad, wyrażonych w liście W. K. Mości. Znowu więc wzywam Boga i w ręce jego oddaję sprawę moją, która jest jego sprawą. Proszę Boga, aby zesłał na W. K. Mość łaski swoje, aby wybawił Was z niebezpieczeństw i udzielił Wam miłosierdzia, którego tak bardzo potrzebujecie“.
Wojska włoskie nie spotkały oporu i zajęły Rzym 20 września 1870. Ogłoszony został manifest zawierający przepisy plebiscytu, który tajnem głosowaniem miał odpowiedzieć na pytanie co do
Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/416
Ta strona została uwierzytelniona.