śli i czynów tak dalece jest nieodmiennym, iż niektórzy filozofowie, przenosząc przykład z minionych dziejów Azyi na pole europejskie, gotowiby bez wahania dowodzić, że gdy dany będzie biskup rzymski i kilka wieków, to otrzymamy nieomylnego papieża; a gdy dany będzie nieomylny papież i cokolwiek więcej czasu, to otrzymamy lamaizm taki sam, jakim się Azya oddawna cieszy.
Co się tyczy początku rzeczy cielesnych i duchowych, to Skład Dogmatyczny z przesadną uroczystością wyklina wszystkich, którzy się trzymają zasad emanacyi czyli wypływu, lub którzy mniemają, że widome przyrodzenie jest tylko przejawem istoty boskiej. Autorowie pisma tego mieli tu do przebycia trudność niepospolitą. Musieli się potykać z potężnymi pomysłami starożytnymi i nowymi, które za naszych czasów tak silnie pociągają ku sobie ludzi myślących. Teorya zachowania i równoważności siły daje w logicznem następstwie od wieków znaną na wschodzie naukę wypływu; doktryna zaś rozwojowa obala teoryę pojedyńczych aktów tworzenia. Pierwsza gruntuje się na zasadzie, że ilość siły we wszechświecie pozostaje niezmienną, chociaż objawy jej mogą być rozmaite. Jakkolwiek teorya ta nie jest jeszcze całkowicie ugruntowaną, lecz dowody przytaczane na jej poparcie tak są liczne, przekonywające, że ma ona pozór niemylności. Otóż azyatycka teorya wypływu i zlania się, czyli emanacyi i absorbcyi, wydaje
Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/440
Ta strona została uwierzytelniona.