Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/449

Ta strona została uwierzytelniona.

ków. Gdy jednak konieczność rządzi jego czynami, to i w życiu dąży on do nieuniknionego celu. Z papieztwem dzieje się tak samo, jak z człowiekiem. Przebyło ono walki dzieciństwa, jaśniało potęgą dojrzałości, i spełniwszy swe dzieło, musi popaść w słabość i zrzędność starości. Młodość jego nie może się powtórzyć. Pozostanie tylko urok wspomnień. Jak Rzym pogański rzucił pożegnalny cień na cesarstwo i zabarwił wszystkie jego myśli, tak Rzym chrześciański ostatniemi promieniami oblewa Europę.
Czy cywilizacya tegoczesna zgodzi się opuścić drogę postępu, która jej tyle mocy i szczęścia udzieliła? Czy zgodzi się zawrócić pochód swój ku nawpół barbarzyńskiej ciemnocie i zabobonności wieków średnich? Czy ulegnie nakazom władzy, która przywłaszczając sobie powagę boską, nie jest w stanie złożyć wiarogodnych dowodów swojego posłannictwa, władzy, która przez długie wieki trzymała Europę w zastoju, stosem i mieczem karząc wszelką myśl o postępie; władzy, opartej na mgle tajemnic, wdzierającej się ponad rozum i zdrowy rozsądek, głośno oświadczającej nienawiść swą ku wolności myśli i rządów; nie tającej się z pragnieniem stłumienia pierwszej i zburzenia drugiej, gdziekolwiekby się to udało; władzy, przezywającej najszkodliwszem i najniedorzeczniejszem mniemanie, że wolność sumienia i religii jest prawem każdego człowieka; władzy, która protestuje prze-