Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/82

Ta strona została uwierzytelniona.

nich dzielnicach państwa rzymskiego, duch, który je natchnął, rozwijał się na zachodzie. Pewien mnich brytański, który się przezwał Palagiuszem, przebiegał zachodnią Europę i północną Afrykę nauczając, że śmierć powstała na świecie nie przez grzech Adama; że śmiertelnym on był z natury rzeczy i chociażby nie zgrzeszył, toby i tak umarł; że skutki jego grzechów na nim się skończyły i nie mogą dotykać potomności. Ze zdań tych Pelagiusz wyprowadzał ważne wnioski teologiczne.
W Rzymie przyjęto go łaskawie; ale w Kartaginie, za namową ś. Augustyna, oskarżono go. Synod, zgromadzony w Dyospolis, oczyścił go od zarzutu kacerstwa; lecz gdy sprawę przeniesiono do biskupa rzymskiego, Innocentego I, Pelagiusz został potępiony. Zdarzyło się, że wkrótce umarł Innocenty; następca jego, Zosin, skasował wyrok poprzednika, oświadczając, że twierdzenia Pelagiusza są prawowiernemi. Przeciwnicy nieomylności papieskiej, często się powołują na sprzeczność tych wyroków. Sprawa pozostawała w stanie zawikłanym, gdy przebiegłym biskupom afrykańskim, przez wpływ komesa Waleryusza, udało się wyrobić u cesarza edykt, ogłaszający Pelagiusza odszczepieńcem, skazującym jego i wspólników na wygnanie oraz konfiskatę. Oczywiście tedy twierdzenie, że śmierć była na świecie przed upadkiem Adama, uważano za zbrodnię stanu.
Bardzo pouczającem jest przypatrzenie się