dzieci. Na cóż się przyda prawić tym mężnym chłopakom, idącym omackiem w poszukiwaniu mądrości życiowej, że nie wolno im się zbliżać do otwartej studni. Niektórzy rodzice wiedzą o tem. I wiemy też, to, że pewien odsetek, i to najżywszych i najodważniejszych, wpadnie do studni. Wiemy wszyscy co należałoby uczynić — nakryć studnię. Tak samo ma się rzecz i z John’em Barleycorn. Żadne gadania, ani kazania nie odwiodą mężczyzn, ani dojrzewającej, młodzieży od John’a Barleycorn tak długo, jak długo John Barleycorn jest wszędzie dostępny, szczególnie tam, gdzie John Barleycorn jest synoninem
męskości, odwagi i wielkoduszności.
Jedynym roztropnym czynem, który ludzkość dwudziestego wieku powinna uczynić, to przykryć studnie; uczynić wiek dwudziesty naprawdę dwudziestym, a odesłać z powrotem do dziewiętnastego i poprzednich wieków ich przeżytki: palenie czarownic, brak tolerancji, fetyszyzm i to zaprawdę nie najmniejsze z pośród barbarzyństw Johna Barleycorn.
Strona:Jack London - John Barleycorn.djvu/137
Ta strona została przepisana.