Strona:Jack London - John Barleycorn.djvu/289

Ta strona została przepisana.

powstanie przeciwko mnie. Lata minęły odkąd przezwyciężyłem „Weltschmerz”, który śpi już snem wiecznym. I niemniej głębokim jest sen Białej Logiki! A jednak ostatniem mojem słowem będzie zawsze: „Oby przodkowie moi byli wygnali Johna Barleycorn sprzed moim czasem!” Głęboko nad tem boleję, i John Barleycorn jak pasożyt żerował wszędzie w ustroju społecznym, w którym żyłem, i obym nigdy nie zawarł był z nim znajomości uprawianej przez lat tyle.

KONIEC.