Johnsona prawo do miljona wygasło. Aby zapobiec zamieszaniu rozporządzono, że naprzód ma się wbić dolną żerdkę centralną, a potem południową wschodnią i tak dokoła na wszystkich czterech stronach działu, włączając w to po drodze górną żerdkę centralną.
Kurzawa wbił swą żerdkę i biegł dalej z pierwszym tuzinem współzawodników. Na rogach działu płonęły ogniska, a przy każdem stał policjant, trzymając w ręku listę, z której wykreślał nazwiska tych, co go mijali. Każdy z współzawodników musiał mu w biegu podać nazwisko i pokazać twarz. Nie można było kazać wbijać żerdki zastępcy a samemu tymczasem gonić do jaru i ruszać w drogę na psach. W pierwszym rogu działu, koło żerdki Kurzawy, wbił swoją von Schroeder. Młoty ich stuknęły równocześnie. Kiedy wbijali żerdki, przybiegli za nimi inni i wpadli na siebie z taką gwałtownością, że zaczęli się szturchać i popychać. Przebiwszy się przez tłum i krzyknąwszy swe nazwisko policjantowi, Kurzawa ujrzał, jak baron, starłszy się z jednym z nadbiegających, runął w śnieg. Ale Kurzawa nie czekał na niego. Przed nim wciąż jeszcze znajdowali się drudzy. Był pewny, że w świetle ogniska zamajaczyła przed nim barczysta wysoka postać Wielkiego Olafa. I istotnie w południowo zachodnim rogu działu Kurzawa wbił swą żerdkę tuż obok żerdki Wielkiego Olafa.
Ten wstępny bieg z przeszkodami nie był bynajmniej łatwy. Obwód działu był długi niemal na milę a biegł przeważnie nierówną, przysypaną śnie-
Strona:Jack London - Wyga.djvu/176
Ta strona została uwierzytelniona.