Mimo że to wyglądało na ordynarne mordowanie psów, Kurzawa naśladował przykład. Jego własny zaprząg był świetny. Żaden pies nad Yukonem nie pracował tak ciężko i nie znajdował się w tak znakomitej formie. Prócz tego Kurzawa pracował wraz z niemi, jadł z niemi i spał, znał indywidualność poszczególnych psów i wiedział w jaki sposób wykorzystać inteligencję zwierząt i ostatnią resztkę ich dobrej woli.
Przedostawszy się przez mały zator lodowy wypadli na znajdującą się poniżej gładką przestrzeń. Wielki Olaf wyprzedzał Kurzawę zaledwie o pięćdziesiąt stóp. Wtem wyrwały się zboku sanie, które pomknęły ku nim i wtedy dopiero Kurzawa zrozumiał, dlaczego Wielki Olaf tak bardzo naglił swe psy. Chciał zyskać czas na zmianę zaprzęgu.
Ten świeży zaprząg, który miał go dowieźć wprost do mety, był jego własną niespodzianką. Nie wiedzieli o nim nawet ci, którzy go popierali.
Kurzawa starał się rozpaczliwie wyminąć go podczas zmiany sani. Zmusiwszy swe psy do wysiłku, zrównał się z saniami Wielkiego Olafa. Zachęcając psy głosem i smagając je biczem, osiągnął tyle, że jego prowadzący pies zaczął omijać naręcznego wielkiego Olafa. Tymczasem po drugiej stronie sań gnały sanie ze świeżym zaprzęgiem. Z powodu szybkości, z jaką teraz pędzili, Wielki Olaf nie chciał ryzykować skoku na drugie sanie. Gdyby mu się skok nie udał, Kurzawa wysunąłby się z pewnością na czoło i wygrałby.
Wielki Olaf próbował wybić się na czoło i po-
Strona:Jack London - Wyga.djvu/189
Ta strona została uwierzytelniona.