Strona:Jack London - Wyga.djvu/77

Ta strona została uwierzytelniona.
BIEG DO SQUAW CREEK.[1]
I

W dwa miesiące po wyprawie na łosie w celu zdobycia żywności Kurzawa-Bellew i Krótki, wróciwszy do Dawsonu, siedzieli pod „Jelenim Rogiem”. Polowanie udało się, mięso zwieziono i sprzedano po dwa i pół dolara za funt, skutkiem czego w posiadaniu ich znalazł się worek piasku złotego w cenie trzech tysięcy dolarów i dobry zaprzęg psów. Poszczęściło się im. Mimo iż ruch, powstały z powodu złotej gorączki, wypłoszył zwierzynę na sto mil w góry, Kurzawa i Krótki w połowie tej odległości ubili w ciasnym wąwozie cztery łosie.

Zabłąkanie się tu łosi było niemniej cudowną rzeczą, jak szczęście myśliwych, którzy zwierzęta zabili. Albowiem niedalej jak w odległości jednego

  1. Bieg do Squaw Creek. Czytelnicy Jack’a Londona wiedzą, iż indyjskie słowo „Squaw” oznacza kobietę. Słowo „Creek” oznacza małą zatoczkę górską, rzeczkę o stromych ścianach, wąwóz, jar. W tym wypadku najstosowniejsza nazwa będzie „jar”, aczkolwiek w rzeczywistości jar jest wcięty w równinę, zaś tu mamy do czynienia z rzeczką, płynącą wąwozem górskim, na co język nasz niema ścisłej nazwy.
    Trzeba też powiedzieć o tem, co jest „bieg”, oznaczony specjalnem słowem ang. „stampede” („stamp” — „stąpać”). Jest to wyścig pieszy do nowo odkrytego złotonośnego pola, znajdującego się na Alasce, zwykle po obu stronach jaru. Tam uczestnicy gonitwy „oznaczają” lub też „wytykają” swe działy, starając się zdobyć je jak najbliżej najbogatszego „działu odkrycia” („Discovery claim”). Bieg taki na saniach, ciągnionych przez psy, nazywa się dla odróżnienia wyścigiem lub gonitwą (race). — Przyp. tłum.