Strona:Jadwiga Bohuszewiczowa - Szlachetność serca.pdf/29

Ta strona została przepisana.

— Dziwi mnie, Heniu, taki twój sąd o rzeczy. Nie chcesz i nie umiesz wybaczyć biednenu chłopcu, czynu popełnionego nieświadomie co do jego znaczenia, a jednocześnie wybaczasz i zapominasz o wielu własnych czynach, popełnionych z całą świadomością rzeczy. Giggia nie uczył nikt, jakim uczciwy i szlachetny człowiek być winien, ciebie na każdym kroku słowem i czynem pouczamy my, rodzice twoi i nauczyciele twoi, a jednak za wiele czynów swoich rumienić się musisz. Jeżeli tę samą miarę sprawiedliwości, jaką stosujesz do Giggia przyłożysz i do siebie, to może szepnie ci sumienie że biedny, nawpół dziki chłopiec pomimo wszystkich swoich czynów nie jest wcale gorszym od ciebie, a w przyszłości nawet może być o wiele lepszym, bo więcej posiada serca.
Zaczerwieniony po uszy Henio chciał coś odpowiedzieć ojcu, lecz doktór podniósł się od stołu i rzekł tylko:
— Wieczorem pomówimy jeszcze o tem. Z góry jednak uprzedzam cię, że już postanowiłem przyjąć Giggia do nas, gdyż dwa głosy serca sióstr twoich więcej mają dla mnie znaczenia, niż wszystkie twoje warunki.
Po obiedzie ojciec z mamą wyszli razem z domu i udali się najprzód do Piotra, którego długo