Myśli swoje o tym i spostrzeżenia szeroko rozwijała Orzeszkowa w powieściach p. t. „Pan Graba“ i „Pamiętnik Wacławy“.
Właściwie mówiąc, rzeczy tego rodzaju wcale nie najlepiej i nie najdogodniej jest poruszać w opowiadaniu, w powieści.
W innych, szczęśliwszych krajach, przy normalnych, sprawiedliwych warunkach, mogą służyć po temu artykuły w gazetach, publiczne przemowy i wykłady, różne urządzenia społeczne. Ale u nas i szczególniej wtedy? W gazetach nie można było nic nazywać po imieniu; odczyty żadne nie miewały miejsca, wzbraniano onych, zarówno jak wszelkich związków, towarzystw i t. p. instytucyj mających na celu pożytek społeczeństwa.
I jakże sobie radzić w podobnych okolicznościach? Pod kształtem powieści jeszcze najłacniej można było objawić myśl krzepką, zdrową, i podać ją ogółowi.
Ztąd powieść stała się dla wielu prawdziwym narzędziem działania. W liczbie ich najprzedniejsza jest Orzeszkowa.
Życie jej osobiste coraz bardziej zmieniało się w pracę, która spleciona była z losami narodu.
Jeżeli cały stan rzeczy ówczesny porównamy ze smutnym okresem pomiędzy 1850 a 60‑ym rokiem, ujrzymy nawet w podobnym zestawieniu przeraźliwą różnicę. Wówczas po 1850 było źle i ciężko, teraz poprostu okropnie.
Wówczas był zastój, teraz niszczenie życia, wszelkich jego objawów i dążeń; ostateczna nędza narzucona umysłom i sercom.
Ludzie wcale nie drętwieli i nie zasypiali, jak wtedy, ale psuli się wskutek straszliwych warunków, wyrzekali się wszystkiego, co dobre, ulegali stopniowo zgniliźnie duszy.
Jakiejże ogromnej miłości dla społeczeństwa dowodzi człowiek, który, jak Orzeszkowa, nie zraził się i nie zwątpił, nie upadł na siłach, owszem nie przestawał pracować. Orzeszkowa przez całe życie nie opuszczała Litwy; czterdzieści lat przebyła najpierw w swej Milkowszczyźnie, a potym w Grodnie.