snych i ciemnych przepisach, które z biegiem wieków zepsowały były religją Izraela.
Nehemiasz Todros osiadł w rodzinnym Ezefowiczów miasteczku Szybowie.
Szlachetne usiłowania Seniora znalazły w tym zbałamuconym człowieku zawziętego, zatwardziałego wroga.
Wynik starcia był opłakany dla dobrej sprawy. Orzeszkowa pisze, iż „podania, świętobliwie przechowywane w łonach rodzin, opiewają, jako w walce, która się długo toczyła pomiędzy Michałem Ezefowiczem Żydem zdawna polskim, a Nehemiaszem Todrosem, hiszpańskim przybyszem, pierwszy zwyciężonym został. Strawiony zgryzotą, którą sprawiał mu widok ludu jego zwracającego się na drogi błędne, umarł on w sile wieku. Imię jego przechowywane było w rodzie Ezefowiczów z pokolenia w pokolenie. Wszyscy oni szczycili się tym wspomnieniem, jakkolwiek z upływem czasu coraz mniej rozumieli jego istotne znaczenie“.
Oddali się Ezefowicze zabiegom około powiększenia osobistego majątku i „dumni zdobytą potęgą kruszcu, przestali całkiem troszczyć się o inną, o tę potęgę wpływów na ducha i los narodu, którą posiadał pradziad ich, a którą nazawsze, zda się, wydarli im z rąk Todrosowie“. Ci ostatni żyli w ubóstwie, w maleńkiej chatce przy domu modlitwy; ale słynęli szeroko na wszystkie strony Białorusi i Litwy. Byli rabinami z ojca na syna, i to rabinami, których niezmiernie czczono.
I raz już tylko w przeciągu dwu wieków jeden z Ezefowiczów pokusił się o stawienie czoła Todrosom i wydobycia na jaw zapomnianych przekonań pradziada Seniora. Było to w końcu XVIII wieku, w czasie gdy zasiadł w Warszawie wielki, niezapomniany sejm czteroletni, prawdziwy dowód odrodzenia narodowego. Na wielkim sejmie, przy poruszaniu i odnowie wszystkich stosunków i urządzeń Rzeczypospolitej, nie mogła być pominiętą i sprawa żydowska.
Gorącym onej rzecznikiem był poseł piński Mateusz Butrymowicz, myśliciel, który widział „jasno i daleko“.
Napisał Butrymowicz dziełko p. t. „Sposób ufomowa-
Strona:Jadwiga Marcinowska - Eliza Orzeszkowa, jej życie i pisma.djvu/34
Ta strona została uwierzytelniona.