W powieści „Dziurdziowie“ jeszcze smutniejszy, nawet straszny wynik ciemnoty. Oto na młodą, dobrą i roztropną kobietę, matkę kilkorga drobnych dzieci pada najgłupsze podejrzenie o czary. Nieszczęśliwa kobieta tym jeno zawiniła, że zna się cokolwiek na ziołach, na różnych lekach i chętnie w każdym wypadku śpieszy z pomocą. Przyjmują to ludzie życzliwie, chociaż z powodu ciemnoty i nieuctwa przypuszczają w tym wszystkim działanie jakiejś nadprzyrodzonej siły.
I tak jest przez czas dość długi. Na nieszczęście pojawia się we wsi, w chałupie jednego z gospodarzy, choroba. Rzecz przecie zwyczajna, aż nadto pospolita, tym niemniej o sprowadzenie jej oskarżają Pietrusię (takie imię tej biednej kobiety).
Życzliwość ustępuje miejsca niechęci i strachowi. Odtąd wszystko dokuczliwe, wszystko w codziennym życiu trapiące składa ta ciemna ludność na karb złej siły, ujawnionej w Pietrusi. Nienawiść poczyna wzrastać dokoła biednej kobiety.
Zdarza się właśnie, iż we wsi krowy nagle z mlekiem ucięły. Zamiast dochodzić rozsądnie istotnych tego przyczyn, jeden wspólny głos oskarżenia: to zapewne sprawa Pietrusi! I uciekają się ludzie do starego zabobonu. Przy drogach rozstajnych jest rozniecone ognisko; otoczyli je kołem, czekają. Która kobieta teraz pierwsza na ogień przyjdzie, ta bezwątpienia czarownica, winowajczyni ubytku mleka. I oto nieszczęśliwy zbieg okoliczności, że pierwsza przechodzi tamtędy wracająca z pola Pietrusia.
Ciemni ludzie uważają to za znak nieomylny i dowód. Nienawiść codzienna prześladuje niewinną. Wreszcie pewnej nocy zimowej kilku chłopów z zamieszkałej we wsi rodziny Dziurdziów okrutnie zabija kijami biedną, młodą, dobrą kobietę. Drobne dzieci pozostały w sieroctwie, pozostał w rozpaczy pogrążony mąż zabitej, Dziurdziowie zabójcy wyrokiem sądu skazani do ciężkich robót w Sybirze. Takie są owoce wylęgłego w ciemnocie zabobonu.
W obu powieściach, o których była mowa, występu-
Strona:Jadwiga Marcinowska - Eliza Orzeszkowa, jej życie i pisma.djvu/69
Ta strona została uwierzytelniona.