Strona:Jadwiga Marcinowska - Eliza Orzeszkowa, jej życie i pisma.djvu/97

Ta strona została uwierzytelniona.

nie przenikała do dzieci polskich. Rychło wyszpiegowano szkółkę Joanny. Dostała wezwanie do sądu. Skazano ją na trzymiesięczne więzienie lub zapłacenie dość znacznej kwoty. O tym ostatnim nie pomyślała nawet; skądby uboga wzięła tyle pieniędzy? Gotowała się przeto iść do aresztu. Brat jednakże nie chciał na to pozwolić; dostał pożyczkę od lichwiarza, obarczył się nowym, wielkim ciężarem, a uratował siostrę. Joanna uczuła ogromną dla niego wdzięczność, a wszakże po chwili opłynął jej serce smutek. I cóż stąd, że do więzienia nie pójdzie, że od tej biedy uchronioną została? Źli i okrutni ludzie zgasili w jej duszy promień; oto życie znowu przed nią jałowe i puste.
Okrutny zakaz pruskiego rządu wyrządził tej dziewczynie najcięższą krzywdę moralną, pozbawił ją możności pracowania dla tego, co ukochała, czyli dla ideału.
Powiastka powyższa odnosi się do stosunków w Wielkopolsce (księstwie poznańskim), ale przecież to samo istniało i u nas. Dopiero ostatnie czasy zapowiedziały niejakie w tym względzie ulgi.
A jeśli gdziekolwiek, to na Litwie przestrzegano tego z surowością największą.
Orzeszkowa nie mogła o tym otwarcie pisać, przedstawiła więc takie same stosunki, ale gdzieindziej, w Poznańskim.
Że myślała o Litwie, widać to z różnych szczegółów w toku opowiadania.
Nie możemy tutaj wymieniać treści, a bodaj i tytułów wszystkich prac Orzeszkowej. Jest tego mnóstwo. Wszakże złożyło się na to czterdzieści lat niestrudzonego, wytężonego działania.
Ale najważniejsze utwory przebiegliśmy pilną myślą i oto mamy przed sobą obraz wielkiego, pracowitego żywota. Czy dziwnym się to wyda, iż można w szeregu książek wyrazić swoją obywatelską działalność, swoje w społeczeństwie i dla społeczeństwa — życie?
Wiemy już, że to w kraju naszym, najzupełniej możliwe i prawdziwe.